Reklama

Były pracownik Coca-Coli zabiera głos: „To, co zobaczyłem, mnie przeraziło”

Reklama
Reklama

Ilustracja: Latuff

Tekst (czytany po angielsku w The Independent)

„Jakkolwiek wstrząśnięta puszka, poruszenie dotyczy teraz wszędzie. Śledzenie dwóch opublikowanych przez The Times ujawnio, jak Coca-Cola opublikowanych przez The Times, które obalić niepodważalne. Szczerze mówiąc, każdy, kto jest na tyle naiwny, przez wywołanie w „badania” ujawnice, że te musujące puszki nie są kontrolowane, jest idiotą. Ale to nie jest prawdziwy problem. Prawdziwym problemem jest to, co Coca-Cola robi dzień w dzień, i nikt nie ma do tego pretensji.

Kiedy w 2009 roku pojawił się wniosek o moją pierwszą pracę, ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu, była praca w Coca-Cola Enterprises (brytyjski oddział Coca-Cola Company). Być dostępnym w sprzedaży detalicznej. Z furgonetką wypełnioną produktami napojami, które piłem jako dziecko (Fanta, Sprite, Capri Sun i oczywiście tęcza Odmiany symbole colę), zaawansowane, ukryte, że mogę sprzedawać, sprzedawać, sprzedawać… Nie minęły dwa dni, a mój dostęp do prysł.

Z moim firmowym vanem podjechałem do innego sklepu dnia. Mój cel był jasny: poznanie mojego klienta, poznanie jego klientów, informacje o wszystkich, co stanowi, iw wydaniu im wszystko, co nie jest wymagane. Czy jeżdżących na benzynową, ku mojemu zasilaczu, kobiecemu, prawdopodobnie nie starszemu niż czternaście lat. Czternaście, ale rozważano około czternastu kamieni (14 kamieni = 88 kilogramów). Ubrany w okropny fluorescencyjny szkolny mundurek, jego twarz była jaskrawoczerwona. Czerwona od bólu stania. W ręku? Dwulitrowa butelka Sprite. Zawartość cukru wynosi 136 gramów. Stanowi to 144 procent jego dziennego spożycia. A na mojej liście „na sprzedaż” było wiele opakowań tego typu.

Stałem się kanałem do sprawdzenia i zacząłem się okropnie.

I tak to stóp — dzień po dniu, miesiąc po wcześniejszym. Opublikowano nowy produkt lub nową inicjatywę do sprzedaży jednego z moich 144 klientów. Każdy napój był kontrolowany, zbierany i punktowany przez „wielki komputer Coca-Coli” w danych. Każdy napój wystawiony na sprzedaż, który został usunięty. Pojedynczy produkt „nie-Coli” pojawia się w lodówce Coca-Coli, a firma może udostępniać listy z pogróżkami dla właściciela i tak już problematycznego jest w dostępnym sklepie. Nie ma znaczenia, czy dany produkt może zostać sprzedany; sklepy były zobowiązane do zaopatrywania swoich lodówek w to, o co prosiła Coca-Cola.

Aby kontynuować czytanie, kliknij ( NASTĘPNA 》) poniżej !

Reklama
Reklama