Reklama

Moja matka zażądała, abym oddał dom, który odziedziczyłem, mojej siostrze po pogrzebie dziadka. To, co zrobiła później, zmusiło mnie do dania jej nauczki

Reklama
Reklama

Pomimo wszystkiego, co dotarło do morza, z wyprostowanymi i pendrivem w kieszeni, którego ciężar przykuł mnie niczym, którego nie wahałem się nieść.

Moja matka pochodzia dwa rzędy dalej, z odpowiednim ustawieniem, nienaganną kierownicą i odpowiednim pojazdem dla znaków szminki. Wyglądało, jakby szła na brunch, a nie na rozprawę sądową, której planowała wydziedziczyć twoje jedynego syna.

W sali sądowej | Źródło: Podróż w połowie

W sali sądowej | Źródło: Podróż w połowie

Marianne obok niej, ściskając zmiętą chusteczkę, a jej oczy były obwiedzione na tyle okrężną drogą, przez dźwiękeć przekonująco. Wygląda na to, że kluczem do interpretacji jest udział w pogrzebie, być tym, co oznacza, że ​​jest ono powiązane z jej prawem.

Kiedy wywołano moje nazwisko, wstałem. Nie odchrząknąłem. Nie wierciłem się. Po prostu ruszyłem, jakbym przygotował się do tego momentu całego życia.

„Mam dowód” – powiedziałem wyraźnie, stanowczym oskarżeniem.

Mężczyzna wystąpiły na sali sądowej | Źródło: Podróż w połowie

Mężczyzna wystąpiły na sali sądowej | Źródło: Podróż w połowie

Sędzia skinął głową, a ja podłączyłem pendrive'a urzędnikowi, który go podłączył. Ekran za ławą zaczął migotować, na początku trochę ziarnisty.

A potworze on się pojawi.

Dziadek Ezra.

Siedział w swoim fotelu, promienie słoneczne rozpryskiwały się na miejscu obok niego, niczym rozlany miód. Aparat lekko się wstrząsał, prawdopodobnie z powodu samowyzwalacza, który mu pomogłem ustawić, ale w końcu kadr się ustabilizował.

Uśmiechnięty starszy mężczyzna siedzący na fotelu | Źródło: Podróż w połowie

Aby kontynuować czytanie, kliknij ( NASTĘPNA 》) poniżej !

Reklama
Reklama