
Nie wszystkie materialne wspomnienia są sobie równe. Zdjęcie przywołuje chwilę, mebel przywołuje obecność, sweter zachowuje zapach… ale pozostają one w rozsądnej odległości od naszych emocji.
Najwięcej ważą przedmioty, które do ostatniej chwili miały bezpośredni kontakt z osobą zmarłą: obrączka, pierścionek, zegarek czy bransoletka noszona na co dzień.
Dla osób wrażliwych na wymiar duchowy, nazywa się to czasem „ładunkiem emocjonalnym”. Mówiąc prościej: obiekty te gromadzą ogromną ilość wspomnień, uczuć i wspólnych historii. Naciskają wszystkie przyciski naraz.
Obrączka ślubna zmarłego: pamiątka inna niż wszystkie

Obrączka ślubna lub biżuteria noszona przez lata to nie tylko kolejny dodatek.
On ma:
- towarzyszył zmarłemu w jego radościach, smutkach i obietnicach,
- był obecny w najważniejszych momentach życia.
- czasami noszono go nawet w chwili wyjazdu.
Nie ma nic złego w trzymaniu jej samej w sobie. Ale kiedy nosisz tę obrączkę ślubną lub często dotykasz jej podczas płaczu, możesz nieświadomie wysyłać wewnętrzny komunikat:
„Nie mogę cię puścić.”
To nie pech ani magia: to po prostu siła przywiązania, która czasami potrafi nas zatrzymać w przeszłości.
Kiedy wspomnienie przekształca się w wewnętrzny łańcuch
Będziesz wiedział, że obiekt zaczyna mieć wagę, gdy:
- Za każdym razem, gdy go dotykasz, łzy napływają ci do oczu.
- Schowanie czegoś wywołuje u ciebie niepokój, natomiast trzymanie tego na widoku wywołuje cierpienie.
- Wygląda na to, że Twoje życie emocjonalne jest w zawieszeniu.
Masz problem z podejmowaniem nowych decyzji lub otwieraniem nowego rozdziału.
W takich przypadkach przedmiot przestaje być pocieszającą pamiątką; staje się ciągłym przypomnieniem o nieobecności i sprzyja swoistej wewnętrznej stagnacji. Problemem nie jest sam pierścień, lecz rana, którą budzi.