Wiatr poruszał się między drzewami niczym westchnienie.
„Dziękuję, że zostawiłeś tę starą kartę” – powiedziałem.
„Nie uratowała mnie z powodu pieniędzy.
Uratowała mnie, bo zmusiła mnie do przebudzenia”.
CZEGO SIĘ NAUCZYŁEM
Nie wszystkie zamki są w zasięgu.
Niektóre są na kontach bankowych.
Niektórzy są w dwóch myślach.
Niektóre są powoli zbudowane przez kogoś, kto kocha cię w sposób, który ogranicza.
Ale każdy zamek można złamać.
rezerwować.
Jedno podpisem.
Użycie momentem, w końcu w opisie:
„Zasługuję na własne życie”.
Dla mnie wszystko zaczęło się od zapomnianej karty.
Mroźnej nocy.
Stłumionej paniki.
I zakończyło się następne początkiem –
Konto bankowe z moim przypadkiem.
Życie, które sam wybieram.
Drzwi, które sam sobie istnieje.
I po raz pierwszy od lat…
wykluczonym przez nieswobodne.
Aby kontynuować czytanie, kliknij ( NASTĘPNA 》) poniżej !