„Nie chciałam, żebyś się złościł. Na tatę. Ani na mnie.”
„Nie jestem zły” – powiedziałem. „Po prostu chcę zrozumieć”.
Wyjaśniła. Tyler najpierw skontaktował się z tatą. Spotkali się w barze. Tata jej powiedział. Poprosiła o spotkanie.
„Jest miły” – powiedziała. „Naprawdę miły. Jest zabawny. Zamyślony. Wygląda jak ja”.
Widziałam zdjęcie. Miała rację. Te same oczy. Ten sam krzywy uśmiech.
„Nie chciałam kłamać” – powiedziała Abby. „Po prostu musiałam zrozumieć, co czuję”.
„Rozumiem” – odpowiedziałem. „Ale następnym razem uwzględnij mnie. Nie jesteś sam”.
Przytuliła mnie. Mocno ją trzymałem.
Tej nocy powiedziałam mężowi, że chcę poznać Tylera.
Poznaliśmy się w następną sobotę. Jego ciotka zabrała go do kawiarni w połowie drogi między naszymi miastami. Był wysoki, uprzejmy i nerwowy. Widziałam nos mojego męża. Spokojne oczy Abby.
Rozmawialiśmy przez godzinę. Tyler lubił matematykę, chciał zostać inżynierem, grał na perkusji w zespole garażowym.
„Niczego nie chciałem” – powiedział. „Chciałem tylko wiedzieć, skąd pochodzę”.
Zaczął go odwiedzać częściej. Raz na kolację. A potem znowu. Powoli stał się częścią naszego świata. Jego ciotka – wyczerpana i wdzięczna – z radością powitała przerwę.
Ale nie wszyscy byli gotowi.
Zadzwoniła moja mama.
Aby kontynuować czytanie, kliknij ( NASTĘPNA 》) poniżej !