Patrząc na współczesne społeczeństwo, jedno jest jasne: coraz więcej kobiet wybiera bardziej elastyczne, świadome i przede wszystkim bardziej spójne życie miłosne, zgodne z ich osobistymi potrzebami.
W przeszłości życie w związku często budowano z konieczności społecznej. Dziś kobieca niezależność jest w pełni akceptowana, wspierana przez większe bezpieczeństwo finansowe, udane ścieżki kariery, bogatą sieć społeczną i znaczną autonomię emocjonalną.
W wieku, gdy obowiązki zawodowe maleją, a obciążenie psychiczne związane z życiem rodzinnym maleje, spokój staje się cennym dobrem. Wielu woli zachować tę równowagę, niż angażować się w związek wymagający kompromisów i ciągłych korekt.
Efekt: kobiety pozwalają sobie na wybór — prawdziwy wybór — męskiej obecności tylko wtedy, gdy przynosi ona spokój, uśmiech i współczucie, prawdziwą harmonię emocjonalną .
Psychologia odzyskanej wolności

Najbardziej uderzająca jest wewnętrzna przemiana. Po 60. roku życia większość kobiet nie odczuwa już potrzeby udowadniania czegokolwiek. Zbudowały już coś, przetrwały, odniosły sukces, kochały, wychowały i wspierały. Znają swoją wartość.
Ta delikatna pewność siebie zmienia postrzeganie relacji: mężczyzna nie jest już fundamentem, gwarancją ani zwierciadłem. Staje się dodatkiem, miłym dodatkiem… ale z pewnością nie warunkiem szczęścia.
A wisienka na torcie: ta wewnętrzna wolność dodaje jej nieodpartego uroku. Kobieta, która zna siebie, kocha siebie i porusza się we własnym tempie, emanuje godną podziwu , cichą siłą .
Wiek, w którym wszystko naprawdę się zaczyna

Na tym etapie życia wielu na nowo odkrywa nieoczekiwaną radość: bycie całkowicie wiernym sobie.
Koniec ze strachem przed osądem, koniec z lękiem przed samotnością, koniec z presją społeczną. Wybierają z pragnienia, a nie z potrzeby.
A jeśli mężczyzna wkracza do tego równania, to tylko dlatego, że wnosi dobrostan, lekkość i miłą obecność – nigdy po to, by wypełnić pustkę.